Nie zanosi się na to, aby nasz kraj w krótkim czasie stał się potentatem w dziedzinie zaawansowanych technologii, czy liderem na rynku motoryzacyjnym. Są jednak branże, w których mamy się czym pochwalić.

W przypadku niektórych wyrobów, informacja o ich pochodzeniu znad Wisły, staje się niezaprzeczalnym atutem w oczach zagranicznych odbiorców. Polski producent mebli to w wielu krajach synonim solidności, doskonałych materiałów oraz atrakcyjnej ceny. Od lat jesteśmy w pierwszej dziesiątce na świecie pod względem wartości eksportu stołów, krzeseł oraz popularnej tapicerki. Praktycznie w co drugim niemieckim, francuskim, czeskim czy szwedzkim domu można znaleźć choćby jeden mebel wyprodukowany w Polsce. Ze względów marketingowych są one jednak przeważnie sprzedawane pod nazwą obcego dystrybutora. A szkoda. Wszak wizerunek kraju najlepiej buduje się poprzez renomowane marki.

Kolejnym hitem eksportowym są polskie okna, które docierają niemal na wszystkie kontynenty. I nie chodzi jedynie o odbiorców indywidualnych. Wśród stałych klientów krajowych producentów są nawet pięciogwiazdkowe, międzynarodowe sieci hotelowe. Największym powodzeniem cieszyły się w poprzedniej dekadzie okna z polichlorku winylu, jednak obecnie dominuje trend na materiały drewniane. Podobnie jak w przypadku mebli, naszym atutem jest doskonałej jakości drzewo, którego, póki co, nie brakuje nad Wisłą.

Nienaganną opinią na świecie cieszy się także produkowany w Polsce asfalt. Zapytacie, dlaczego więc w opłakanym stanie są nasze drogi? Wynika to przede wszystkim z procedur przetargowych. Przeważnie wygrywają je firmy najtańsze, a co za tym idzie – niekoniecznie zapewniające dobrą jakość robót. Paradoksalnie zdarza się, że wykorzystują one gorsze materiały, a asfalt o najlepszych parametrach pokrywa drogi w zachodniej Europie oraz w Ameryce Północnej.