W krainie szyku i śmieszności

„Kobietę polską niechybnie do literatury wprowadziły stroje. Jeszcze o jej zalety serca i duszy nikt nie pytał, jeszcze umysłowych wartości nikt nie badał, a już na piękne szatki, adamaszki i brokaty padło oko mężczyzn piszących. I to oko zawistne, nie przepuszczając niczego, które dojrzeć umiało białogłowską rozrzutność, pochop do cudzoziemczyzny, chęć podobania się, a nawet najtajniejsze arkana gotowalni, zasobnej w przedziwne pokraszanki, kamforę i laryndogrę. Ale choć współcześnie paniom i pannom dostojnym a strojnym piąstki się z gniewu zaciskały przy czytaniu tych satyr na wymyślne suknie białogłowskie, choć pan mąż i władca domu, mając oparcie w drukowanym słowie, sakwę zaciskał i dukatów na futra sobole a złote manele dać nie chciał i tem humory u swej podwiki wywoływał najgorsze – to jednak wdzięczne muszą być babki prababek tym zrzędom piszącym, bo przez nich utrwalił się konterfekt pań polskich z dawnych wieków. (…) Pani polska w całej swej okazałości wychyla się z pomroki dziejowej, a okazałość to nie byle jaka, kształcona i na wzorach najlepszych i kiesą wielkich fortun wsparta.”

Fragm. artykułu „Kobieta polska wobec mody” autorstwa St. Lem. z Tygodnika Illustrowanego, 22 października 1921 roku. Pisownia oryginalna.

Zdjęcia i ilustracje pochodzą z „Mody i życia praktycznego” ze stycznia 1949 roku. Co prawda tu akurat przedstawiono kobietę francuską, a nie polską, ale ładnie się tekst i te obrazki uzupełniają 🙂